Uncategorized

Dziesięć tysięcy kroków po Chrzanowie

Znów Chrzanów… ale wiadomo, że na wszystko da się spojrzeć inaczej. Tym razem jednak wycieczka od stacji do stacji.

Piękny dzień to i trzeba było odkurzyć babcię Sony a230. Baterie działają, więc to był lekki szok. No cóż… podpinka równie starego teleobiektywu- Tamron 70-300 f/4-5.6. Prawie 20 lat sprzętu, a tu jeszcze wszystko działa. Co prawda ustawione wszystko na tradycyjną czerń i biel, ale żal byłoby nie pokazać jak wyglądają kolory z tych zabytków- szczególnie w macro.

Jednak nie tylko ten aparat był w użyciu. Bez 6300 szkoda się ruszać.
Na śródmieściu zaczęło się z podpiętym obiektywem Sony 55-210 f/4.5-6.3, a skończyło się na powrocie z Tamronem 35mm f/2.8.

A w sumie, tak wyglądały efekty, wraz z odgrzewanym kotletem- orłem z Placu Tysiąclecia, ale tym razem zrobionego babcią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *